Uwielbiam spędzać ze Skrzatem całe dnie i patrzeć jak zdobywa nowe umiejętności. Z małoruchliwego pędraczka, którego szczytem marzeń było spanie i jedzenie, zmienia się w bardzo ruchliwego odkrywcę świata. Podejrzewam, że jakby dobrze policzyć jego powietrzne kroki to wszedł już na Śnieżkę ;-) Chyba tylko jak śpi to nie przebiera nogami ;-) A poza tym to nieważne czy leży i się bawi czy siedzi i je, dolne kończyny cały czas w ruchu.
Coraz częściej udaje mu się przekręcić z pleców na brzuch i choć czasem nadal przypomina małego żuczka leżącego na grzbiecie i machającego nieporadnie nogami, to jak już mu się uda to jest z siebie niezwykle dumny ;-)
Coraz bardziej zaskakujące są też pozycje w jakich śpi, ale skoro śpi to znaczy że mu wygodnie ;-)