środa, 11 listopada 2015

Post dla ludzi o silnych nerwach oraz dla mam BLWowców ;-)


BLW (Baby led weaning) a w polskim tłumaczeniu Bobas Lubi Wybór, to metoda karmienia dzieci polegająca na stopniowym odstawieniu dziecka od mleka mamy lub modyfikowanego, sterowanym całkowicie przez dziecko. Pozwalamy dziecku na samodzielne jedzenie już od pierwszego niemlecznego posiłku. W dużym uproszeniu - dziecko zjada co chce (tzn. wybiera z tego co ma podane na talerzu) i ile chce, a resztę potrzeb uzupełnienia cycem lub butlą. Taki sposób karmienia dziecka wiąże się m.in. z mega zaufaniem do Dziecia i z mega ilością sprzątania (dla posiadaczy psów sprzątanie zamienia się w dokarmianie psa wszystkim co spadnie ze stołu). Ja Skrzatowi zaufałam, a Benaris nauczyła się jeść m.in. pomidory ;-) (właściwie zje wszystko co Gabryś jej da, więc trzeba uważać).
Takie były początki :-) Gabek miał 8 miesięcy, a do tego czasu (ku przerażeniu co niektórych) był tylko na mleku mamy.



Miłość do brokułów od pierwszego posiłku
Super jest przyglądać się jak sam zjada. Poznaje nowe struktury, kształty, kolory, smaki. Zdobywa coraz nowe umiejętności. Na początku więcej było zabawy niż jedzenia, ale ta zabawa także była dla niego ważna.


Wigilia 2014 
Czasem samodzielne jedzenie tak bardzo męczy...


Luty 2015 czyli Skrzat ma roczek :-)


Wychodząc z założenia, że kradzione nie tuczy, "zwinął" z mamowej kanapki rukolę ;-)

marzec 2015
Maj 2015, Warszawa



A oto historia pewnego jogurtu ;-) 
W rolach głównych: Gabryś (18 m-cy) i jogurt naturalny
Z drugiej strony obiektywu: tarzające się ze śmiechu mama i babcia Skrzata
Miejsce akcji: domek na Mazurach, ostatniego dnia pobytu na chwilę przed wyjazdem












poniedziałek, 2 listopada 2015

"żyli w górach – w górach pozostali"

Słońce, +14 stopni i drzewa mieniące się złotem. Początkowo myślałam o wyjściu w Rudawy, ale potem zrodził się inny pomysł.... 
Jest taki cmentarz, który właściwie cmentarzem nie jest. Byli tacy ludzie, których choć nigdy się nie znało to są bliscy, bo kochali góry do ostatniego oddechu.

Ruszamy :)

W drodze do schroniska Nad Łomniczką


4/5 naszego Dream Teamu :)

Czekamy na naleśniki z jagodami

I dalej pod górę



Chwila przerwy przy wodopoju

Cel osiągnięty - Symboliczny cmentarz ofiar gór na stoku Kotła Łomniczki



W drodze powrotnej pojechaliśmy ze Skrzatem zapalić światełko tym co również pozostali w górach, ale nie żyli tu z własnej woli. O cmentarzu Jeńców Wojennych w Borowicach pamiętają głównie mieszkańcy okolicznych wiosek. W czasie wojny około tysiąca osób zmuszonych do budowy Drogi Sudeckiej, dziś kilkadziesiąt krzyży ustawionych w ciszy lasu.
(zdj.z internetu)

Po intensywnym dniu :p