Po tej rozmowie zaczęły mi się trząść ręce, a serce walić jak oszalałe. Wcale nie ze strachu. W sumie to nie wiem dlaczego...
Czasem nie umiem powiedzieć pewnych rzeczy na głos, choć bardzo bym chciała. A później żałuję, że nie powiedziałam. Nie chcę kłamać. Po prostu boję się, że wypowiedziane słowa uciekną. To jakby kanarka wypuścić z klatki, poczuje wolność, odfrunie i już nie wróci zabierając marzenie i ono się już nie spełni. Mam nadzieję, że i tak wiesz. Przecież ze mnie można wszystko wyczytać jak z otwartej książki, jeśli tylko się umie. Choć trudniej gdy nie widać oczu. Nawet jeśli usta będą chciały skłamać, to oczy nie potrafią.
Ciemna noc za oknem. Kot zwinięty na łóżku śpi mrucząc. Szkoda, że mój sen nie jest tak spokojny. Serce bije za szybko. Potrzebne coś na uspokojenie. Może truskawkowa galaretka... Ciekawe czy zrobiona w nocy smakuje inaczej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz