Otóż moi Rodzice mają na początku lipca 30.rocznicę ślubu.
Z tej okazji postanowiłam dać im prezent specjalny;) Głowiąc się nad "cosiem wyjątkowym", wpadł mi do głowy pewien pomysł... Zebrałam najbliższych przyjaciół moich rodziców i wspólnie zrobiliśmy im przyjęcie niespodziankę:) Żeby nie przyjęli nas w dresach i papilotach, uprzedziłam wcześniej, że gdzieś ich zabieram i mają ładnie wyglądać. Zamurowało ich, gdy o umówionej godzinie zamiast mnie, w drzwiach zobaczyli "stado" ludzi z ciastami, szampanem i prezentami;) Prezentem ode mnie był (oprócz organizacji niespodziewajki) tort wykonany przez Yasmin. Oto on:
Rodzice (w realu i na torcie)
i nasze koty (ważny element całości)
A co do kłamstwa... Stoję pod blokiem, przyszedł sms. Oczywiście od Mamucha. Jakie ma założyć buty, bo w sumie jest mokro i to zależy czy daleko idziemy czy blisko. Odpisałam, że daleko;)
Przychodzi kolejny-gdzie jestem,bo oni już gotowi i czekają.
"Będę za niedługo, bo utknęłam w korku". No w końcu musiałam poczekać na resztę gości;)
ps.jakbyście nie zauważyli zmienił się wystrój bloga-w końcu jest lato i są wakacje, więc pomyślałam,że powinno być słoneczniej:)
ps.jakbyście nie zauważyli zmienił się wystrój bloga-w końcu jest lato i są wakacje, więc pomyślałam,że powinno być słoneczniej:)