wtorek, 10 grudnia 2013

Szyciowy nałóg

Zarażona przez Justynę, wpadłam w nałóg. Kupuję materiały i szyję, wymyślam i szyję, szukam inspiracji i szyję ;-) Maszyna działa jak magnes i przyciąga z taką siłą, że nie idzie się oprzeć. Ostatnio większość, bo na szczęście nie wszystkie, wolnych chwil, spędzam siedząc i tworząc szyciowe cudactwa. Jedne mniej, inne bardziej udane, ale najważniejsze, że sprawia mi to mega radość.
Zaczęło się od kilku szmatek ciumatek
Potem powstało kilka chustek na dziecięce szyjki
Moja duma, mimo że trochę krzywa, czyli filcowa torebka

Okładka na kalendarz na 2014 rok...
...z kieszonkami na luźno "fruwające" karteczki
Kilka flanelowych pieluszek dla mojego Dziecia
Moja kolejna duma, czyli Dzieciowy rożek

 Reszta tego co wyszło spod igły już wkrótce, bo chwilowo aparat odmówił współpracy :-(

12.12.2013
Aparat odzyskał energię i znów współpracuje :)
Kocyk z Kłapouchym (z odzysku) uszyty z pomocą Justyny
Przewijak turystyczny

Brak komentarzy: