sobota, 21 marca 2015

Bonne nuit

"Dziecko powinno spać w swoim łóżku"
"Dziecko powinno zasypiać samo"
"Nauczyłaś że kładziesz się z nim/nią i usypiasz to teraz masz, a właściwie to nie masz... wolnych wieczorów"
Znacie to??
Skrzat skończył rok i nic się nie zmieniło ;-) Parę dni temu wpadłam na genialny pomysł (czasem mój geniusz mnie przeraża :-p) że położę moje bardzo dorosłe dziecko spać w łóżeczku. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Usiadłam na krześle obok i zaczęłam głaskać go po cherubinowych loczkach. Skrzat położył się grzecznie, przytulił do poduszeczki i zaczął zasypiać. Nic tylko się cieszyć (pomijając ból pleców, bo weź człowieku siedź wygodnie na krześle, a ręką dosięgnij malutkiej główki na dnie łóżeczka). Już prawie spał, ale po chwili wstał i z totalnie nieobecnym wzrokiem objął rączkami moją szyję. Po czym znów się położył. Myślę: "ok, chciał się jeszcze przytulić". Ale za chwilę znów to samo i za moment znowu i tak kilka razy. W końcu stojąc i tuląc do mnie, zaczęły się nóżki pod nim uginać.. Wtedy już nie wytrzymałam. Po wzięciu na ręce i przytuleniu odpłynął do Nibylandii w ciągu 5 sekund. 
Co też mnie napadło? Skąd tak "wspaniały" pomysł?? Nie wiem, wiedzieć nie chcę, ale za to wiem, że nigdy więcej takich eksperymentów. Potrzebuje bliskości-ok, będziemy zasypiać przytuleni. Chce w nocy spać ze mną-ok, będzie spał. I to wcale nie oznacza, że jestem niewolnikiem układania go snu, bo kiedy trzeba, kiedy mamy nie ma, to zasypia bez problemu-na kolanach, czasem na rękach, a najczęściej leżąc w łóżeczku ;-D
Od maleńkości sposób ululania go do snu zależał od jego aktualnych potrzeb. Czasem zasypiał sam odłożony do łóżeczka, innym razem w chuście, a jeszcze innym leżąc koło mnie na łóżku :-) Nigdy niczego mu nie narzucałam. Słuchałam jego potrzeb i dostosowywałam się do nich. Nigdy jednak nie panowała w domu idealna cisza, gdy zasypiał, a gdy już spał włączałam radio, sprzątałam, gotowałam tłukąc garnkami. Pies szczekał, telefon dzwonił a on spał :-) Nigdy nie było idealnie ciemno i nigdy nie miał ustalonych pór drzemek. Pewnie dzięki temu zasypia wszędzie wtedy gdy tego potrzebuje. Nie przeszkadza mu zaświecone światło, ani gwar rozmów, a ja nie muszę chodzić na palcach. Śpi na spacerze, w szkole podczas maratonu, na łące. Po prostu śpi jak jest śpiący :-)


jeden z nielicznych spacerów w wózku


:-)
pasienie owiec na łące u cioci Edyty
spanie w chuście inaczej ;-)
Kaczawska Wyrypa 2014

Brak komentarzy: