środa, 17 marca 2010

W klatce moich myśli

Czuję się jak ptak zamknięty w klatce. I choćby była ona najpiękniejsza, to jest więzieniem. Nadmiar myśli odbija się od ścian i uderza we mnie ze zdwojoną siłą. Cisza nie pomaga, pogrąża jeszcze bardziej. Wszystko się plącze i miesza. Nie wiem co jest dobre i która droga jest właściwa. Nic nie rozumiem i nie potrafię decydować. Zwątpienie. Bezradność. Otchłań. Oczy mam otwarte, ale nic nie widzę-ciemność. I tylko ten malutki promyk nadziei zmusza mnie do kolejnego oddechu, szepcząc cicho do ucha "Jutrzejszy wieczór przyniesie wolność..."
I nieśmiało uśmiecham się na tę myśl. Wiem, że jutro będę mogła rozłożyć skrzydła i wylecę z Domu Ciała prosto do Domu Serca i Duszy...
 bluzka: sh // spódnica: Quelle // pasek: sh

1 komentarz:

Rzaba pisze...

czasem czuje sie tak samo...