środa, 17 listopada 2010

Tęcza

Pochmurna dusza wylewa swoje żale oczami, a z serca nieśmiało przebijają się jasne ciepłe promienie. Śpię spokojniej i znów mam dobre sny. Powoli ponownie wyrastają mi skrzydła i nieśmiało zaczynam marzyć. Nie sądziłam, że kiedykolwiek aż tak ucieszy mnie wolność. Zmieniam plany. Chatka pozostaje chatką, ale piecyk z chęcią zastąpię kominkiem, a samotność - Kimś na wyłączność...
I nareszcie wiem gdzie jest moje miejsce:)


 fot.R.

Brak komentarzy: