niedziela, 23 maja 2010

Niedzielne leniuchowanie

Właśnie tak. Moim dzisiejszym zajęciem dnia było nic-nie-robienie.
Po dłuuuugiej nocy świętowania moich imienin (dostałam piękne kolczyki-wkrótce się pochwalę:) poranek był, nazwijmy to, trudny. Przekonywanie siebie, że mam ochotę zostawić moje sny o Wielkich Oczach (może kiedyś napiszę trochę konkretów o nich, o ile będzie o czym pisać) w łóżku, a sama wysunąć się spod koca,  trwało dobre pół godziny. I pewnie trwałoby znacznie dłużej, gdyby nie słońce. Chwyciło się promieniami okiennej ramy i jak natrętny sąsiad zaczęło podglądać co robię, a gdy odsłoniłam zasłonę wdarło się do pokoju i rozsiadło wygodnie w fotelu jakby było u siebie. 
Ono to ma siłę przekonywania!! Nie dosyć, że pozostawiłam wygodne łóżeczko, to jeszcze później zamiast robić to-co-jest-do-zrobienia zajęłam się czym?? NIC-NIE-ROBIENIEM :)

bluzka: Vero Moda // spódnica: sh // buty: CCC
 torba: sklepik na krakowskim Kazimierzu

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

śliczna spódniczka :)

Anonimowy pisze...

balkony i koty (no i leniuchowanie)... to lubię :) Łączę żoliborsko-balkonowe pozdrowienia. W. ;)