sobota, 12 grudnia 2009

Splątane ścieżki

Mówi się, że spotkanie to moment, gdy ścieżki (czasem bardzo pokręcone) dwojga ludzi przecinają się ze sobą. Tak naprawdę życie to taki wielki kłębek słabiej lub mocniej splątanych ścieżek.
W ostatni czwartek splątały się w StUdni (Dominikańskim Duszpasterstwie Akademickim na Służewie) ścieżki ogromnej ilości młodych ludzi i, myślę, że znanemu większości, Szymona Hołowni. Poważna rozmowa na wesoło. To człowiek niezwykle otwarty, bezpośredni, mający ogromne poczuciu humoru (także na swój temat) i, jak sam twierdzi, ADHD (gestykuluje tak energicznie, że zrobienie ostrego zdjęcia graniczyło z cudem:)). Najpiękniejsze jest jednak w nim to, że przyznaje się do swojej wiary i poglądów. Bez wstydu. Bez oporu. Bez strachu, że ktoś go wyśmieje, o co w dzisiejszym świecie nie trudno. To co jeszcze jest w nim (moim zdaniem) niesamowitego to fakt, że nie próbuje wbijać wiary młotkiem każdemu napotkanemu człowiekowi, chce o TYM rozmawiać, ale szanuje odmienność innych (mimo, że nie zawsze ją toleruje). To naprawdę sztuka szanować coś, mimo że się tego nie toleruje. Gdyby tylko ludzie chcieli się tego nauczyć, świat byłby piękniejszy i spokojniejszy...










Bardziej od zaplanowanych spotkań cieszą mnie zawsze te nieplanowane. Przypadkowe. Takie  życiowe niespodzianki:)) jak na przykład spotkanie tamtego wieczoru Agnieszki (z którą od roku próbujemy się umówić). A także te bezimienne, ciche, w autobusie, metrze, tramwaju, pociągu, w sklepie, parku lub po prostu na ulicy. Krótkie spojrzenie, przelotny uśmiech i idziesz dalej, ale jakoś tak radośniej niż przed chwilą.

A to mój spotkaniowy outfit:







spódnica i bluzka: sh// pasek: z mamuchowej szafy:)// kolczyki: ManufakturaLemura

3 komentarze:

Szkatułka pisze...

No cóż, nie pozostanie mi nic innego, jak tylko się ujawnić ;) Też się bardzo cieszę, że udało nam się spotkać!
Ściskam :)

A.



szkatulka-z-drobiazgami.blogspot.com

Gosia pisze...

Oj,mimo że Hołownię szanuję.....to pasjami go nie toleruję...
ładnie Ci w niebieskim :)

asikowy pisze...

dziękuję Gosiu:)
z tego co się zorientowałam to Hołownia wzbudza skrajne emocje: albo ktoś go lubi, albo nie znosi, brak reakcji pośrednich;)